
Olej roślinny zimnotłoczony – kupić czy olać?
Olej roślinny nierafinowany, tłoczony na zimno, jest nieoceniony pod względem swoich właściwości. Ma szerokie pasmo zastosowań nie tylko w kuchni, ale i w kosmetyce! Poniżej mam dla Ciebie kilka faktów, które mam nadzieję przekonają Cię, do wprowadzenia ich na stałe do swojego menu i codziennej pielęgnacji 🙂 . Na początek wyjaśnię kilka podstawowych pojęć.
Tłoczenie na zimno
Tłoczenie oleju na zimno w temperaturze poniżej 40 stopni Celsjusza pozwala na zachowanie wszystkich wartości odżywczych. Olej zachowuje w ten sposób swój naturalny smak i aromat, nie traci cennych witamin w nim zawartych. Oleje takie nie są oczyszczane co znaczy, że na dnie butelki mogą osadzać się mętne zawiesiny. Wolne kwasy tłuszczowe mają silną tendencję do utleniania się, co skutkuje krótkim okresem przydatności do spożycia (max trzy miesiące). Z polskiego na nasze – taki olej szybko jełczeje.
(Nie)Rafinowane
Rafinacja ma na celu wytworzenie jak największej ilości produktu pozbawionego smaku i koloru, nadającego się przede wszystkim do długoterminowego przechowywania. Czyli takiego, jaki z reguły znajdziemy w sklepie, to tak zwana produkcja przemysłowa. Popularny Kujawski jest owszem tłoczony na zimno, ale jest rafinowany. Nie oszukujmy się, nie jest to skarbnica naturalnych składników odżywczych,. Witamin, minerałów, niezbędnych kwasów tłuszczowych oraz składników antyoksydacyjnych i prozdrowotnych tu jak na lekarstwo.
Olej słonecznikowy pachnący słonecznikiem i kokosowy kokos 🙂
Już jakiś czas temu wprowadziłam do diety oleje, które w trakcie pozyskiwania zachowały wszystkie swoje właściwości. Uwierz mi na słowo, ale naleśniki usmażone na wysokiej jakości oleju kokosowym nie smakują tak samo jak te na oleju z marketu :). Jeżeli chodzi o ich wykorzystanie w kuchni, jedynie zimnotłoczone oleje rzepakowe i olej koksowy są tymi, których można używać w trakcie obróbki cieplnej (np. smażenia). Pozostałe, takie jak lniany, z pestek dyni czy słonecznika można spożywać tylko na zimno. Sprawdzą się jako dodatek do sałatek, sosów czy past. Przechowywać należy je w ciemnych butelkach (w takich też zwykle też są sprzedawane) oraz w chłodnych i zaciemnionych miejscach (a nawet w lodówce) – wszystko zgodnie z zaleceniami producenta. Wszystko to ma na celu jak najdłuższe zachowanie wszystkich cennych właściwości oleju. Nie polecam kupowania ich w markecie, gdzie sposób przechowywania po prostu pozostawia naprawdę wiele do życzenia.
Właściwości zdrowotne
Żeby było łatwiej, poniżej krótko, zwięźle i na temat omówię wybrane oleje.
Olej lniany – wzmacnia paznokcie, włosy oraz skórę, wzmacnia układ immunologiczny, pomaga obniżyć poziom złego cholesterolu. Pomaga przywrócić równowagę hormonalną, mogą go spożywać kobiety w ciąży. Jest przyjazny sportowcom (wspomaga proces spalania tkanki tłuszczowej), obniża poziom złego cholesterolu. Cechuje go duża zawartość kwasów omega 3, opóźnia procesy starzenia, jest bogaty w kwasy nienasycone.
Olej z czarnuszki – tak zwane „złoto Faraonów” – wzmacnia układ odpornościowy, wykazuje potencjalne działanie antynowotworowe. Zawiera witaminę E, beta-karoten, liczne mikroelementy oraz przeciwutleniacze. Wzmacnia skórę, włosy i paznokcie, obniża ciśnienie, łagodzi reakcje alergiczne oraz objawy astmy.
Olej kokosowy – wspomaga odchudzanie (głównie walkę z otyłością brzuszną), przyczynia się do podwyższenia poziomu dobrego cholesterolu LDL w organizmie. Reguluje poziom cukru we krwi, ma działanie antybakteryjne, a także wirusobójcze i grzybobójcze. Zawiera m.in. witaminę B2, B6, C i E, kwas foliowy.
Olej z ostropestu – polecany osobom zmagającym się z chorobami wątroby (m.in. zapalenie, marskość), działa przeciwzapalnie, ochrania układ odpornościowy.
Olej słonecznikowy – poprawia krążenie krwi, wspomaga układ odpornościowy, zwalcza wolne rodniki, wspomaga leczenie bólu głowy oraz zatok.
Olej konopny – wspomaga walkę z nowotworami, nawilża skórę, zmniejsza ryzyko zawału serca, źródło roślinnego białka, mikroelementów i minerałów oraz witaminy K.
Zastosowanie w kosmetyce
Od jakiegoś czasu sama stałam się fanką naturalnej pielęgnacji cery, włosów oraz skóry. Oleje nierafinowane są tutaj niezastąpione. Świetnie sprawdzają się jako główny bohater olejowania włosów, wieczornej pielęgnacji cery (używam oleju winogronowego zamiast kremu do twarzy) czy do demakijażu! Myślę, że ten temat jest na tyle obszerny, że poświęcę mu osobny wpis 🙂 . Chciałabym jednak zachęcić Cię do sięgania po oleje ze sprawdzonych źródeł- nawet jeżeli są droższe, to ich zastosowanie jest naprawdę obszerne. Olej lniany pity raz – dwa razy dziennie świetnie wpłynie na kondycję Twoich włosów i skóry, używany wieczorem wraz z żelem hialuronowym wspomoże walkę z trądzikiem oraz nadmiernym przetłuszczaniem cery, a dodany do maski do włosów wzmocni jej działanie. Olej kokosowy świetnie za to sprawdzi się jako dodatek do peelingu do ciała czy jako delikatny demakijaż oczu czy twarzy (jeżeli posiadasz cerę suchą). Można go użyć nawet jako składnik domowej, wybielającej pasty do zębów! Poza tym świetnie wygładza i nawilża dłonie 🙂 [klik] .
Zdecydowanie kupić!
Jak widzisz naturalny olej ma nieocenione właściwości zdrowotne oraz szerokie zastosowanie w kosmetyce. Naprawdę warto po niego sięgać po nie tylko od święta – Twój organizm na pewno Ci za to podziękuje, a przy okazji jeszcze cera skorzysta. Niewątpliwą jego wadą jest cena – zdecydowanie wyższa niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni w sklepie. Mimo to uważam, że na prawdę warto pozwolić sobie na taki luksus zwłaszcza, że nie pije się go litrami :).
Daj znać, czy zimnotłoczony olej gości w Twojej kuchni oraz jakie są jego ulubione zastosowania w kosmetyce 🙂
Oleje, które ja kupuję, pochodzą z firmy Oleania [klik] i mam pewność, że zostały wyprodukowane niedługo przed wlaniem ich do butelek. Tak bardzo je sobie cenię, bo wiem, że pochodzą z najwyższej jakości upraw. 🙂 Polecam!